Tratwą po Dunajcu
Przez bystrza i ploski Dunajca
tratwa płynie.
Romantyczna to jazda i barwne widowisko.
Od dwustu lat region tą atrakcją słynie
A Pieniny takie piękne i tak bardzo, bardzo blisko.
Flisacy mają
góralskie kapelusze i błękitne kamizelki
Ogorzałymi rękami sprawnie spryszką operują,
Legendy opowiadają, a żartują i wysiłek jest ich wielki
I popisowy numer z wyrzuceniem spryszki do wody wykonują.
Muzyka rwących fal twoje ucho
pieści
Slońce z rzeką zalotnie flirtuje
Snują się flisaków opowieści
O Harnasiu, co przed węgierskimi ziandarami Dunajec przeskakuje.
A pod Klejową Górą w
masywie Holicy
w nurtach wody siedmiu michów pokutuje,
bo byli to straszni grzesznicy.
A na Facimiechu, wizerunek mniszki i orła się ukazuje.
A oto samotna skała nad
dziesięciometrową głębią.
Nazywa się Sama Jedna
Tu o 180 stopni nurt rzeki się zmienia, a fale kłębią.
Flisacy na tę skałę mówią: stara panna biedna.
Popłyń tratwą, by podziwiać z
bliska
To na co natura 250 milionów lat potrzebowała
Wykształciła Sokolicy i Wilczych Skał przepiękne urwiska
A wówczas przyznasz, że matka natura świetnie się spisała.
|