Chodzi noc po ulicach miasta
Księżycem ludziom w okna zagląda
W gwiezdnym płaszczu ta wścibska niewiasta
Uśpionym twarzom z uwaga się przygląda.
Senne majaki zsyła na ludzi
I błogiego snu, przerywa nić.
Jeden przez sen się uśmiecha, a inny z lękiem budzi
Jeden chce dalej spać, ten drugi nie chce już śnić.