Legenda o Krzysztoforach

Krzysztofory to dawna rezydencja Kazaneckiego, Pana nad Pany.
Była tam winda z pięter do piwnicy
Tą drogą na stół co rusz trafiały Małmazyji dwa dzbany
A w piwnicach gospodarzyli alchemicy.

Alchemicy piasek w słoto przerobili
I choć go było pełne wory,
To diabłu pieczę nad złotem powierzyli.
I nigdy złota nie zobaczyły Krzysztofory.

Tylko gospodyni, co w piwnicy koguta zabić miała,
Tam też diabła ujrzała.
Wsypał jej garść złota do fartucha, złoto w śmieci się zmieniło
Bo za siebie oglądnęła się starucha.